BACK TO SCHOOL CZYLI WYPRAWKA ZERO WASTE

Zaraz początek roku szkolnego. Nie poddajmy się gorączce zakupów. Przed wyprawą do sklepu sprawdźmy czego potrzebujemy. Zrezygnujmy z taniego plastiku, który niebawem wyląduje w koszu i…zapewne trafi do nas z powrotem.

Z badań wynika, że coraz więcej Polaków sięga po przyjazne środowisku artykuły szkolne. Wzrosty w całej kategorii wynoszą nawet kilkanaście procent rok do roku. Największą popularnością cieszą się zeszyty, kredki i ołówki. Ponad połowa (56%) rodziców biorących udział w badaniu SW Research dla Empiku w ub.r. zadeklarowała, że do wyprawki szkolnej dla swojego dziecka stara się wybierać produkty, które powstały w zrównoważony sposób, bez szkody dla środowiska. Jednocześnie 64% osób stwierdziło, że chciałoby mieć dostęp do większej liczby przyborów szkolnych wytworzonych w sposób przyjazny naturze.

 

Sposób na minimalizm

Z badania Barometr Providenta wynika, że w tym roku średnio na wyprawkę szkolną wydamy 347 zł. Tylko połowa pytanych opiekunów skompletuje ją z całkowicie nowych produktów
– rok temu badani decydowali się na to znacznie częściej – deklarowało tak 63 proc. respondentów.

Kasia Wolszczak, autorka bloga Akademia Zero Waste należy do grupy, która połączy rzeczy nowe i używane. Przy kompletowaniu wyprawki syna Xandra zapowiada minimalizm. Jak? Po pierwsze skorzysta z doświadczeń z lat poprzednich, a po drugie  – syn właśnie zaczyna naukę w 2 klasie liceum. – Najpierw sprawdzamy co zostało z poprzedniego roku szkolnego: zeszyty (czyste i te zapisane), książki, długopisy, woskowijki itp. Nasz „stan posiadania” zapisuję w Excelu, choć oczywiście można to zrobić na kartce np. zapisanej z jednej strony. Notujemy co mamy, co będzie potrzebne nam, a co możemy oddać – opowiada.

 

Za czekoladę, za kredki, za grosze…

W tym roku z Excela Kasi wynika, że plecak Xandra jest w dobrym stanie, piórnik-tuba także. – W piórniku wśród piszących długopisów, są ołówki, kredkowe zakreślacze (kredki w tym wieku już odchodzą w przeszłość), które można recyklingować oraz automatyczny ołówek sprzed kilku lat. Dokupimy kilka zeszytów oraz podręczniki – najchętniej z drugiej ręki – wylicza Kasia patrząc w zestawienie. Przypomina, że wiele szkolnych akcesoriów można pozyskać z drugiej ręki.

– Fajne plecaki, tornistry, a także ubrania, szczególnie galowe, które syn założy tylko raz na rozpoczęcie roku kupowałam z drugiej ręki. Ale nie tylko. Na lokalnych grupach na FB, ale też między znajomymi, sąsiadami, którzy mają dzieci w różnym wieku można wymienić się książkami lub kredkami i w zamian dostać to, co jest nam bardziej potrzebne. Czasem jest to czekolada. ☺ Można również nieprzydane, ale w dobrym stanie, rzeczy sprzedać za kilka złotych. Suche pastele, które mój syn użył tylko raz, na pewno komuś się przydały. Kredki, flamastry też. I świetnie – opowiada. A jeśli nie ma wyjścia i trzeba kupić coś nowego. Wtedy też jest sposób. – Zbieramy grupę kilku zaprzyjaźnionych rodzin, wspólnie spisujemy listę niezbędnych rzeczy i kupujemy przez internet, wszystko dostajemy w jednej paczce. Oszczędzamy czas, pieniądze i… ograniczamy emisję CO2 – kończy.

 

Czy to jest eko?

Coraz więcej marek oferuje ubrania lub np. plecaki wykonane z przetworzonych butelek PET. Z grubego i wytrzymałego papieru wytwarzane są obecnie piórniki, saszetki, a nawet portfele. Jak mieć pewność, że interesujące nas rzeczy są naprawdę eko? Jest na to szybki sposób: sprawdzajmy oznaczenia na produktach. O tym, że drewno, przerabiane na papier, pozyskane zostało w zrównoważony sposób, informują oznaczenia FSC i PEFC. Innymi oznaczeniami gwarantującymi wybór przyjazny naturze są Blue Angel i Ecolabel. Pierwszy z nich uznaje się za najstarszy i najbardziej rozpoznawalny certyfikat ekologiczny na świecie. Przyznawany jest od końca lat 70., a producenci, którzy mogą się nim pochwalić, spełniają najwyższe standardy. Z kolei certyfikat Ecolabel przyznawany przez Komisję Europejską potwierdza, że dany przedmiot został wyprodukowany z minimalnym wpływem na środowisko naturalne.

 

Zeszyt mamy, dziadka lub DIY

Ekolodzy wyliczają, że do produkcji jednej kartki papieru zużywa się od 7 do 10 litrów wody! A produkcja jednej tony papieru z makulatury pozwala oszczędzić aż 17 drzew. Czy na pewno zdajemy sobie z tego sprawę wyrzucając do śmieci np. niezapisane zeszyty lub kartki. Karolina z bloga Ciut Więcej podpowiada, żeby przejrzeć szafy i szuflady dziadków lub rodziców, bo zapewne znajdziemy tam niezapisane do końca, a często nawet nowe zeszyty sprzed lat. Co ciekawe, dziś w internecie można kupić zeszyty z czasów PRL nawet w cenie 30 zł za sztukę. Ale…w sieci oczywiście nie brakuje także podpowiedzi np. jak zrobić samemu zeszyt ze starych zeszytów i kartek.

Autor video: Kreatywnie i twórczo

Wyprawka szkolna z myślą o planecie w kilku krokach

✔️ Zanim zaczniemy zakupy sprawdźmy, jakie przybory szkolne zostały z poprzedniego roku

 

✔️ To, czego nie potrzebujemy, a może posłużyć innym – oddajmy lub wymieńmy

 

✔️ Kupujmy tylko to, co jest niezbędne. Najlepiej zrobić sobie listę takich rzeczy i zapisać ją np. w smartfonie/komputerze

 

✔️ Na produktach sprawdzajmy, czy ich ekologiczną wartość potwierdzają certyfikaty

 

✔️ Zmniejszajmy ilość odpadów i nie kupujmy przyborów zapakowanych w folię i plastik

 

✔️ Zamawiając przez internet warto zrobić zamówienie wspólnie ze znajomymi, najlepiej jedną paczką

 

✔️ Nowy plecak lub torba wybierajmy z materiałów z recyklingu, ale jeszcze lepiej niech to będzie rzecz z drugiej ręki

 

✔️ Róbmy wiskowijki. Do szkoły zabierajmy także własny kubek (bidon) i jedzenie w opakowaniach wielokrotnego użytku

 

Więcej porad znajdziecie na blogu Katarzyny Wolszczak z Akademii Zero Waste.

Wróć do Aktualności