JAK NIE MARNOWAĆ ŻYWNOŚCI LATEM?

Dla wszystkich starających się nie marnować żywności lato to duże wyzwanie. Owoce i warzywa, których jest teraz mnóstwo, psują się szybko i częściej lądują w koszu. Lodówka nie wszystkiemu zdoła zapobiec. Sprawdźmy, co jeszcze możemy zrobić.

Wydaje się, że dziś coraz bardziej zwracamy uwagę na to ile i co kupujemy. Ale ze statystyk wynika, że jeszcze wiele mamy do zrobienia. Ministerstwo rolnictwa podało, że w każdej sekundzie do kosza trafia 153 kg produktów, w tym 92 kg wyrzucamy my, konsumenci. Od lat na liście produktów, które najczęściej wyrzucamy jest pieczywo, wędliny, świeże owoce i warzywa –  wynika z danych Federacji Polskich Banków Żywności. Jedną z przyczyn marnowania żywności jest jej złe przechowywanie.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Bank Żywności (@bankzywnoscilodz)


Latem nie jest łatwo odpowiednio przechować owoce i warzywa. Z jednej strony zbyt wysoka temperatura i niska wilgotność przy przechowywaniu sprzyja ich więdnięciu i obsychaniu. Z drugiej natomiast zbyt duża wilgotność sprzyja rozwojowi pleśni i gniciu. A w dodatku przechowywanie warzyw z dostępem światła powoduje rozpad cukrów, ułatwia kiełkowanie w warzywach okopowych (m.in. ziemniaki, buraki, marchew, seler). Standardowa lodówka na pewno sobie z tym wszystkim nie poradzi. O odpowiednim przechowywaniu rozmawiamy z Aleksandrą Jasińską z Federacji Polskich Banków Żywności.

Żeby nie marnować latem żywności najlepiej zacząć od… 

Aleksandra: – Od zakupów, a w zasadzie od planowania posiłków, sprawdzenia stanu naszej lodówki i zawartości szafek. Ustalmy, co mamy i kupujemy to, czego nam faktycznie brakuje. Nie kupujmy na zapas, szczególnie owoców. Zwracajmy też uwagę na ich jakość. Więdnący szczypiorek, dojrzałe pomidory – kupmy, ale jeśli planujemy je zjeść dziś lub jutro. Ja często kupuję pomidory, które mogły się nadziać na szypułkę „sąsiada” oraz „samotne” banany z brązowymi plamami. Fajnie ratować jedzenie. Ale jest warunek: trzeba je szybko zjeść lub przetworzyć.

A co chować do lodówki? 

– Przede wszystkim owoce jagodowe, maliny, sałaty, szpinak. Z warzyw możemy przechowywać cukinię, bakłażana, brokuły i kalafior, marchewkę i seler. Jeśli chcemy, żeby owoce trochę dojrzały, poczekajmy dzień lub dwa. Co ważne, nie myjemy owoców i warzyw przed ich włożeniem do lodówki. Jeśli sałatę, szpinak lub brokuły kupiliśmy w folii to przed włożeniem do lodówki wyjmujemy je z plastiku. Zresztą wszystko co jest w folii – także sery, wędliny, mięso – najlepiej wyjąć z plastiku i przełożyć do szklanych opakowań lub zawinąć w papier śniadaniowy. Sałatę z kolei najlepiej podzielić na mniejsze części i owinąć je papierowym lub bawełnianą ściereczką. Jeśli szpinak musi być w plastikowym opakowaniu to oddzielmy go papierowym ręcznikiem od folii. Papier (przy dłuższym przechowywaniu koniecznie zmieniany) pochłonie nadmiar wilgoci i wydłuży żywotność zieleniny. Warzywa i owoce zwykle trzymamy luzem, w szufladzie lodówki na dole. Jeśli jednak to możliwe, to owoce powinny być oddzielone od warzyw. Niektóre warzywa i owoce, m.in. papryka, banany, jabłka, gruszki, morele, awokado, mango, papaja, brzoskwinie, nektarynki, banany i dojrzałe pomidory wydzielają dużo etylenu. Przyspiesza to proces dojrzewania innych owoców i warzyw ułożonych blisko. Właśnie dlatego nasze babcie i mamy nie przechowywały np. cebuli przy ziemniakach.

Wszystko w lodowce się nie zmieści. Co możemy przechowywać poza nią?

– Jabłka, gruszki, cytrusy i owoce tropikalne, w tym banany, mango, awokado. Arbuz, melon w całości – też. A z warzyw? Pomidor, ogórek w zimnym miejscu tracą smak, ziemniaki stają się słodkie, a czosnek i cebula szybciej się psują. Oczywiście, jeśli warzywa lub owoce są napoczęte to powinniśmy je albo przerobić, albo przechowywać w lodówce.

W sieci są przykłady, żeby niektóre owoce, warzywa, zioła trzymać w wodzie, myć przed włożeniem do lodówki. Inni się z tym nie zgadzają… Jak powinno być? 

– Nie myjemy owoców i warzyw przed przechowywaniem w lodówce. Podobnie jak mięsa, lub jajek. Ale kiedy chcę dzień, maksymalnie dwa dni przetrzymać rzodkiewkę, wkładam ją do wody i trzymam w lodówce, żeby nie straciła jędrności. Wiem, że nie wszyscy się z tym zgadzają. Ale przez krótki czas i przy wymianie wody nic się nie powinno stać.

Odświeżanie sałaty w wodzie ma sens?

– Niezależnie od tego, czy kupujemy ją w paczce, czy też na sztuki, sałata szybko więdnie, a już po chwili zaczyna się psuć. Dlatego lepiej nie kupować jej na zapas i zbyt długo przechowywać. Ale jeśli delikatnie przywiędła to w lodowej kąpieli odzyska jędrność. Taki zabieg ma sens tuż przed spożyciem. Gdy jednak zielenina szybko zwiędła lepiej ją umyć, a po wyschnięciu pokroić i wykorzystać jako dodatek do zup, sałatek lub zrobić pesto albo podsmażoną dodać do potraw. W wodzie trzymamy świeże, cięte zioła. Pamiętajmy tylko o zmianie wody. Jeśli mamy ich za dużo lub gdzieś wyjeżdżamy, umyjmy, potnijmy i zamrozimy w opisanych pojemnikach lub jako kostki lodu. Innym sposobem, coraz bardziej popularnym jest hodowanie ziół w doniczkach, niektórzy sadzą je na balkonach, inni kupują w sklepach lub na bazarach i przycinają – podlewane odrastają. Ja często mrożę kolendrę, bo szybko więdnie, a mrożona zachowuje wartości odżywcze i smak.

Statystycznie wyrzucamy bardzo dużo pieczywa… 

– A nie musimy. Tylko nie trzymajmy chleba, ani bułek w folii, lepiej w bawełnianej lub lnianej ściereczce lub w drewnianym chlebaku. Jeśli mamy miejsce w zamrażarce, mroźmy pokrojone na kromki. I wtedy nic się nie zepsuje.

Czasem musimy coś wyrzucić…

– Zawsze, gdy pojawia się pleśń. To grzech otwartych i zapomnianych jogurtów, dżemów, ale też źle przechowywanego pieczywa, czy szybko psujących się malin. Zanim zaczniemy jeść jabłko lepiej je przekroić i sprawdzić czy przy nasionach nie ma pleśni. Niestety to się zdarza. Odkrojenie części owocu, usunięcie tylko widocznej pleśni nic nie da. Widzimy tylko część grzyba, który jest w produkcie, warzywie, owocu. Zjedzenie go może prowadzić do silnego zatrucia, sprzyja też nowotworom. Dlatego np. jogurt albo chleb z pleśnią wyrzućmy do bioodpadów.

Na co jeszcze warto zwracać uwagę?

– Sprawdzajmy zawartość lodówki – produkty, które powinniśmy wykorzystać w pierwszej kolejności (np. otwarte jogurty śmietany) najlepiej ustawić na wysokości oczu. Zdarza się, że wyrzucamy coś, co jest jeszcze dobre. Okazuje się, że w koszu ląduje np. skrystalizowany miód. Tymczasem miód nie ma daty ważności. Podobnie zresztą jak dobrze przechowywany (w suchym, zacienionym miejscu oraz w szczelnie zamkniętym, najlepiej szklanym, pojemniku) cukier, ale także mąki, kasze, ryże, czy makarony.

Nie zakładajmy czarnego scenariusza, ale co zrobić, kiedy lodówka latem się zepsuje, a na fachowca musimy poczekać?

– Upewnijmy jak długo nasza lodówka utrzymuje chłód. Na ogół jest to doba. Ale jeśli nie mamy piwnicy lub życzliwych sąsiadów, którzy znajdą trochę miejsca w swojej lodówce to powinniśmy to, co można, szybko ugotować, przetworzyć, zawekować lub ususzyć. Kiedy jest bardzo gorąco przechowywanie bez schłodzenia surowego mięsa i ryb, nabiału jest zwyczajnie niebezpieczne dla naszego zdrowia.

Sposoby jak przechowywać owoce i warzywa

Nie myjmy warzyw i owoców przed włożeniem do lodówki, zapobiegnie to powstawaniu pleśni lub szybkiemu się ich psuciu.

Wyjmujemy produkty z folii i przechowujemy je w szklanych opakowaniach. Jeśli nie mamy miejsca „w szkle” to sałatę albo szpinak paczkowany oddzielmy od folii papierowym ręcznikiem (i sprawdzajmy czy go nie trzeba zmienić).

Nie wszystkie owoce i warzywa chowamy do lodówki. Arbuzy, melony nie muszą być w lodówce, chyba, że już zostały rozkrojone

Nadmiar jedzenia, ziół, owoców – zawsze możemy zamrozić

Gotujmy z resztek. Nie marnujemy jedzenia i zaoszczędzimy pieniądze

Dzielmy się – mamy czegoś za dużo? Poczęstujmy sąsiadów (na pewno są wokół nas osoby potrzebujące lub takie, którym sprawimy miłą niespodziankę), zaprośmy znajomych, lub wrzućmy info na lokalną grupę na FB.

Wróć do Aktualności