Wyciśnij z opakowania jak najwięcej, używaj go jak najdłużej i szukaj dla niego innej alternatywy, niż kubeł na śmieci.
Korzystając z diety pudełkowej lub z jedzenia na wynos zazwyczaj wraz z prowiantem stajemy się posiadaczem opakowania. Z reguły są to tacki lub pudełka z polipropylenu lub PET, albo opakowania wielomateriałowe. Tego typu odpady są problematyczne. Recyklerzy niechętnie skupują takie surowce i w najlepszym wypadku trafiają one do spalenia. Idealnie byłoby unikać tego typu odpadów i zastępować je wielorazowymi opakowaniami. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Co wtedy? W takich sytuacjach warto wycisnąć z opakowania jak najwięcej, używać go jak najdłużej i szukać dla niego innej alternatywy, niż kubeł na śmieci.
Zerowastowa „miniszklarnia”
Tacki i pudełka po jedzeniu świetnie sprawdzają się w roli zerowastowych „miniszklarni” do uprawy roślin. Jeśli chcemy w nich uprawiać wyłącznie siewki, które następnie przesadzimy do większych doniczek wystarczy na dno usypać warstwę ziemi i wysiać nasiona. Skąd je wziąć? Nie musimy z miejsca pędzić do sklepu ogrodniczego. Warto wykorzystać nasiona warzyw, które spożywamy, a często nieopatrznie wyrzucamy to, co w nich cenne. Nasiona pomidora, papryki, ogórka czy dyni łatwo kiełkują i szybko sprawią nam smaczną satysfakcję. Bardziej ambitni ogrodnicy mogą wyszukać ulubione nasiona w sklepach ogrodniczych.
W przypadku zamiaru dłuższej uprawy w zerowastowych „mini-szklarniach” np. roszponki czy różnych odmian sałat należy na dno nasypać warstwę drenażową z keramzytu, żwiru lub piasku, by korzenie roślin nie gniły. Miniszklarnię ustawiamy w ciepłym i jasnym miejscu, najlepiej na parapecie. Ziemię regularnie zraszamy wodą i przykrywamy. Należy pamiętać, aby zamknięty pojemnik nie stał na słońcu. W ten sposób „ugotujemy” rośliny. W słoneczny dzień odkrywamy pojemnik, a zakrywamy go na noc.
Zerowastowa kiełkownica
Plastikowe pojemniki sprawdzają się również doskonale jako kiełkownice, czyli pojemnik do uprawy kiełków. Kiełki roślin są bogate w witaminy i mikroelementy a do tego zachwycają smakiem. Na przednówku, zamiast sięgać po warzywa szklarniowe, o wiele korzystniej spożywać kiełki. Te z własnej uprawy smakują najlepiej, są świeże i bez chemii.
Uprawa kiełków jest banalnie prosta i satysfakcjonująca. Wystarczą: plastikowy pojemnik, nasiona nakiełki woda. W pojemniku robimy kilka małych otworów, wsypujemy ulubione nasiona na kiełki (brokuł, rzodkiewka, słonecznik, fasolka mung) tak, aby wypełniły 1/3 objętości pojemnika i przepłukujemy regularnie wodą. Nasiona nie powinny stać w wodzie. Otwory służą do tego, by woda swobodnie wyciekła, a nasiona były jedynie stale wilgotne.
Zerowastowe doniczki do siewu
Zero waste jest nie tylko praktyczne ale również oryginalne i pełne uroku. Przekona o tym się każdy, kto wypróbuje uprawę roślin w wytłoczkach po jajach (najlepiej tych tekturowych). Wystarczy do każdego zagłębienia nasypać odrobinę ziemi, wysiać w nich nasiona, a następnie regularnie je zraszać. Tego typu uprawa świetnie sprawdzi się jako świąteczna ozdoba stołu, gdy wysiejemy w wytłoczkach (lub wręcz w samych skorupkach po jajach) rzeżuchę i żyto.