Zużyte jednorazowe opakowania zasypują naszą planetę. Główny odpowiedzialny za tę katastrofę to tworzywa sztuczne. Byliśmy już na dobrej drodze do ich ograniczenia, lecz z pandemią boom na nie powrócił. Czy potrafimy znowu powiedzieć plastikowi NIE?
Problem z opakowaniami z tworzyw sztucznych to nie tylko rosnące góry odpadów na obrzeżach wielkich miast lub trzykrotnie większa niż Francja, Wielka Pacyficzna Plama Śmieci na Oceanie Spokojnym. Groźne mikrocząsteczki plastiku są wszędzie. Niepokojące ich ilości odkryto nawet w najwyższych partiach Himalajów i lodach Arktyki czy Antarktydy. Plastikiem faszerujemy wszystkie organizmy żywe na Ziemi. Niemiecki oddział WWF w Hamburgu wyliczył w 2019 roku, że liczba cząstek mikroplastiku, które przedostają się w ciągu tygodnia do organizmu człowieka wynosi ok. 21 gramów. Niewiele? Rocznie jest to ponad ćwierć kilograma, a w ciągu całego życia każdy z nas wchłania przeciętnie aż 20 kg plastiku!
Po co kupować plastik?
Aktorka Marta Malikowska nie lubi plastikowych opakowań. – Po co kupować plastik? Wolę słoiki. W domu trzymam w nich kasze, mąkę, cukier itp. Nie wyrzucam słoików po kiszonkach lub ogórkach konserwowych – maluję je. Fajnie wyglądają w mojej kuchni. Są eko, długo służą – przekonuje aktorka. Kiedy rozmawiamy Marta jest właśnie na planie filmu fabularnego (super, że będą nowe filmy!) są oczywiście maseczki, jest dystans itp. – Zobacz, mamy fajne bidony do kawy lub wody, zero plastikowych butelek – mówi Marta. Rozmawiamy, że chociaż w pandemii wiele się zmieniło, to ludzie starają się być eko. Ona też.
Jedziemy na wstecznym
Dziś staramy się dostosować do wymogów higienicznych, a plastik znowu króluje zarówno w światowym łańcuchu dostaw, jak i w życiu codziennym. Hiszpański dziennik „El Mundo” w połowie roku alarmował, że podczas 3 miesięcy zużyto tyle rękawic jednorazowych, ile normalnie wystarczyłoby na 6 lat. – Podczas pandemii rośnie nam także, największa od wielu lat, góra odpadów opakowaniowych. Zamawiamy jedzenie na wynos, robimy więcej zakupów przez internet, więc poliestry i wszystkie elementy, które sprawiają, żeby zakupy dotarły do nas w stanie nienaruszonym, generują dodatkową ilość odpadów. Dodajmy, że niepoddającą się zbyt łatwo recyklingowi – mówi Michał Paca, ekspert z dziedziny gospodarki odpadami, ekolog z Fundacji Las na Zawsze.
W Niemczech, gdzie opakowania i plastik stanowią przynajmniej połowę wszystkich śmieci w przestrzeni publicznej, trwa dyskusja na temat tego, czy wprowadzić kaucję za kartony do pizzy oraz inne opakowania do jedzenia na wynos.
Obiad pod znakiem eko
U nas bary i restauracje mogą sprzedawać tylko na wynos, na ogół w „sterylnych” jednorazówkach. Gdy pytamy, czy możemy poprosić o zapakowanie jedzenia do własnego opakowania słyszymy „niestety, pandemia”. Rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego wyjaśnia nam, że podczas pandemii przepisy w tym zakresie nie zmieniły się i to właściciel decyduje, czy sprzedaż jedzenia do pojemnika klienta stanowi zagrożenie sanitarnym, czy nie.
Agnieszka Nerko, która prowadzi w Trójmieście restaurację „Tupot mew” sprzedaje jedzenie na wynos w szkle. – Skąd słoiki? To pomysł jeszcze z czasów studenckich, kiedy sama woziłam zupę w słoiku. Teraz świetnie się sprawdza. Rozwozimy klientom jedzenie i odbieramy od nich puste słoiki, wyparzamy, pakujemy i znowu w drogę. Tak jest ekologicznie i tanio. Klienci są zadowoleni. No i mamy dużo mniej plastikowych śmieci – opowiada nam właścicielka. I coś w tym jest.
Z badania Ardagh Group w Polsce, Niemczech oraz w Wielkiej Brytanii wynika, że konsumenci kupują i segregują więcej opakowań szklanych niż przed pandemią. W Polsce i Wielkiej Brytanii 40% badanych stwierdziło, że do recyklingu oddaje znacznie więcej szklanych butelek i słojów. Aż trudno uwierzyć, że gdy w latach 50. rozpoczęto produkcję plastiku na masową skalę, miał on być tanim, lekkim, trwałym i uniwersalnym zamiennikiem papieru i … właśnie szkła.
Na zakupy bez plastiku
Michał Paca broni się przed plastikiem. Przyznaje jednocześnie, że wymaga to pewnej dyscypliny.
– Robię zakupy raz w tygodniu. Mam w okolicy cztery małe sklepiki, choć zdarza się, że wpadam do supermarketu. Jeżeli wybieram jakikolwiek towar, choćby wędlinę lub ser, to nie kupuję tych zapakowanych w folię. Ważę i pakuję do własnego pojemnika. Sprzedawczynie już są do tego przyzwyczajone. Owoce i warzywa także pakuję do własnych woreczków, a w domu je oczywiście dokładnie myję – mówi ekolog. Michał stosuje się przy tym do wymogów sanitarnych. Zachowuje dystans, zasłania nos i usta używając maseczki wielokrotnego użytku, często myje i dezynfekuje ręce.
350 kg odpadów w 5 sekund
Kiedy w 2019 roku aktywiści Greenpeace przywieźli pod siedzibę Nestlé Polska 350 kg plastikowych odpadów, czyli tyle opakowań jednorazowego użytku, ile koncern „produkuje” w ciągu 5 sekund, to był szok. Greenpeace, w ramach kampanii na rzecz zmniejszenia produkcji jednorazowego plastiku, z pomocą 72 tys. wolontariuszy w 51 krajach na sześciu kontynentach ustalił pierwszą dziesiątkę światowych dostawców plastikowych opakowań, a byli to: Coca Cola i następni w kolejności: Nestle, Pepsico, Mondelez, Unilever, Mars, Procter&Gamble, Colgate-Palmolive, Philip Morris International i Perfetti Van Melle. Nestle zobowiązało się, że do 2025 roku zredukuje zużycie pierwotnych tworzyw sztucznych o 1/3, a wszystkie używane przez koncern opakowania będą nadawały się do recyklingu lub ponownego wykorzystania. Tym tropem poszli także inni wielcy.
Zmiany już w 2021 roku
W Polsce pojawiają się już pierwsze recyklomaty, do których mieszkańcy oddają plastikowe butelki, wymieniając je na nagrody. Na Zachodzie systemy kaucyjne, są już powszechne i konsumenci mogą oddawać rodzajów opakowań – butelki z tworzyw sztucznych, puszki aluminiowe oraz butelki szklane.
Od lipca 2021 roku znikną m.in. plastikowe patyczki higieniczne, widelce, noże, łyżki, talerze, słomki, mieszadełka do napojów, a za 2 lata wykonane z polistyrenu pojemniki na żywność i napoje. Producenci są zobowiązani do ograniczenia produkcji plastikowych produktów jednorazowego użytku. Nas zmiany mają zachęcać do m.in. używania opakowań i sztućców wielokrotnego użytku albo korzystania z biodegradowalnych np. z otrąb, drewna.