ZRYWKA POSPOLITA

Torba jednorazowa – czyli foliówka, siatka, reklamówka czy zrywka. Można powiedzieć, że stała się symbolem współczesnej cywilizacji. Zużywamy ich mnóstwo, coraz więcej bezrefleksyjnie. Czym jest zrywka i jak zerwać z „nałogiem” jej użytkowania?

Lekka, niepozorna – taka może się wydawać konsumentowi, który bierze do ręki torebkę foliową do zapakowania kupionych warzyw, kolejną do owoców, następną, większą, do umieszczenia w środku wszystkich zakupów. Te pozory niewinności szybko bledną w obliczu statystyki – w samej tylko Polsce rocznie zużywa się 11 miliardów toreb foliowych. A standardowa „zrywka” rozkłada się… nawet 400 lat! Prędko więc nie zniknie, a dodatkowym problemem jest to, dokąd trafia – najczęściej niestety nie do miejsc, gdzie staje się niebezpicznym dla ekosystemu odpadem.

 

Czym jest reklamówka jednorazowa i czy nadaje się do recyklingu?

Przedmiotem naszych gorących dyskusji jest cienka torba wykonana z folii z tworzywa sztucznego. Do wyrobu zrywek wykorzystywać można różne typy tworzywa, ale najczęściej jest to polietylen. Do jego produkcji zużywana jest oczywiście energia, woda oraz paliwa kopalne. W przeciwieństwie do wielu innych wyrobów z tworzywa sztucznego, cienkie foliówki trudno poddać recyklingowi.  Po pierwsze, bardzo często wykonane są z polietylenu typu LDPE (o małej gęstości) – tymczasem do recyklingu kierowany jest przede wszystkim plastik z HDPE (z polietylenu o wysokiej gęstości) i PET. W Stanach Zjednoczonych podjęto próby odzysku materiałów z torebek typu zrywki, ale jest to zadanie bardzo problematyczne. Każdy proces – sortowanie torebek, czyszczenie ich i kontrola jakości są bardzo kosztowne dla zakładów recyklingu. Co więcej, zrywki zazwyczaj owijają i zatykają maszyny do recyklingu. 

 

Jedynym lepszym rozwiązaniem od składowania torebek na wysypiskach śmieci, jest wykorzystanie ich jako surowca energetycznego. Wartość energetyczna polietylenu jest wyższa niż chociażby oleju opałowego. W zakładach odzysku energii (potocznie nazywanych „spalarniami odpadów”) torebki przetwarzane są na energię w temperaturze ok. 900 stopni. Zanieczyszczenia z procesu spalania wyłapywane są przez elektrofiltry, które absorbują szkodliwe substancje. Problem tkwi w tym, że większość plastikowych torebek nie trafia do zakładów odzysku energii i nie zostaje wykorzystana powtórnie. Zrywki najczęściej trafiają na wysypiskach, do lasów, rzek, mórz i oceanów, stwarzając ogromny problem dla ekosystemu.

 

Autor video: Our Changing Climate

 

Torba biodegradowalna – lepsza siostra zrywki?

Z myślą o zmniejszeniu negatywnego wpływu plastikowych torebek na środowisko opracowano tzw. biodegradowalne, oxo-degradowalne oraz kompostowalne tworzywa sztuczne. Okazało się jednak, że i z tymi rodzajami tworzyw mamy problemy – niekiedy nawet gorsze niż z „tradycyjnymi” foliówkami. Po pierwsze, torby z takich tworzyw stanowią obciążenie dla środowiska naturalnego znacznie dłużej, niż zakładano. Owszem, wystawione na działanie powietrza i światła słonecznego rozkładają się szybko, ale już w wodzie czy w glebie są dość trwałe. Po 3 latach wciąż są w stanie utrzymać ciężar 2 kg!

 

Załóżmy jednak, że dana torebka napotkała dogodne warunki i ulega biodegradacji. Przykładowo oxo-degradowalna torebka zawiera składniki umożliwiające jej szybszy rozkład. Jednak, rozkłada się ona do mikroplastiku, który nie ulega już dalszej degradacji i w tej formie pozostaje w środowisku – i nie da się go już zebrać, jest bowiem zbyt drobny. Podobnie dzieje się z innymi tego typu torbami. Wchodząca w ich skład skrobia rozpada się, natomiast sproszkowany polietylen zostaje i nie da się już z nim nic zrobić. Według raportu WWF przeciętny człowiek połyka tygodniowo tyle plastiku, ile potrzeba do wyprodukowania karty płatniczej.

 

Po co nam torebki? Zrywkowy „nałóg”

Czy warto w takim razie w ogóle sięgać po jakiekolwiek plastikowe torebki? Przypomnijmy, że ten polietylenowy wyrób  może przetrwać w środowisku 400 lat. Czas „życia” zrywki, czy raczej spełniania swojej funkcji u konsumenta, jest natomiast zatrważająco krótki w porównaniu ze szkodami, jakich te plastikowe wyroby dokonują. Statystycznie używamy plastikowej torebki przez ok. 25 minut!

 

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu plastikowa torebka była „trofeum” z Pewexu lub z wycieczki na Zachód. W kraju zakupy robiliśmy, zabierając ze sobą wielorazowe siatki czy koszyki. Nawet owe plastikowe torebki były zresztą cennymi produktami wielokrotnego użytku, magazynowanymi w domach i zabieranymi nie tylko na zakupy. W latach 90. plastikowe zrywki i reklamówki wkroczyły do nas na dobre i wyrobiły w nas przyzwyczajenie „brania”.

 

Z badania „nie-zrównoważeni. ZERO WASTE (sustainability)” przeprowadzonego przez IQS wynika, że 36% z nas sięga po jednorazowe torebki z przyzwyczajenia. Naszym problemem jest więc nie tylko brak pozytywnych nawyków (zabierania ze sobą toreb wielokrotnego użytku), ale także silnie zakorzenione nawyki negatywne. Wiele osób otwarcie przyznaje ponadto, że nawyk pakowania produktów w torebki plastikowe to efekt braku wiedzy. Prawie połowa ankietowanych nie wie, jak ograniczyć zużycie plastiku.

 

Alternatywą dla jednorazówek są oczywiście różnego rodzaju torby i opakowania wielokrotnego użytku. Z przytaczanego badania wynika, że 51% z nas lubi sklepy, które mają w swej ofercie i promują używanie ekologicznych toreb wielorazowych (np. sieć Carrfour). To tendencja rosnąca, ale wciąż niewystarczająca dla palących potrzeb ratowania środowiska. Zwłaszcza, że tylko 28% ankietowanych rezygnuje jednocześnie ze zrywek i pakuje warzywa i owoce w siatki wielorazowego użytku – np. płócienne – bądź kupuje je luzem. Oznacza to, że 72% z nas nie może obejść się bez zrywek – najwyższy czas to zmienić!

 

Jak zerwać ze zrywką?

Coraz więcej osób jest pozytywnie nastawionych do rozwiązań ekologicznych – pod warunkiem, że są one łatwo dostępne, a jeszcze lepiej, żeby były w jakiś sposób korzystne. Z tego założenia wyszli ustawodawcy, nakładający na sklepy obowiązek pobierania niewielkich opłat za torebki plastikowe, o które proszą klienci. Ustawa obowiązuje od 2018 r. Bezpłatne pozostały tylko zrywki, w które pakujemy owoce, warzywa, pieczywo czy produkty sypkie. Jest to jednocześnie najbardziej problematyczny z ekologicznego punktu widzenia typ torebek. Niestety klienci wciąż korzystają ze zrywek bardzo swobodnie – m.in. właśnie dlatego, że są darmowe i łatwo dostępne w sklepach.

 

Niektóre państwa wzięły się za problem torebek bardziej radykalnie niż Polska. Podczas gdy u nas, a także np. w Niemczech, na Węgrzech czy w Holandii pobierane są opłaty za torebki, w Australii, Japonii, Kenii, niektórych stanach Indii czy w Nowej Zelandii wprowadzono całkowity zakaz dystrybucji toreb foliowych. W Kenii za posiadanie torebki foliowej można trafić do aresztu bądź zapłacić mandat (nawet do 40 tys. dolarów). Maksymalny wymiar kary za produkcję, sprzedawanie lub posiadanie plastikowej torby wynosi 4 lata pozbawienia wolności. Efekt? Ulice stały się czystsze, nie ma fruwających po ulicach toreb, toreb znajdywanych w żołądkach krów, toreb zaplątujących się w ptasie gniazda.

 

Prezydent Kenii chciałby poszerzyć zakaz o kolejne jednorazowe produkty z plastiku, a tymczasem my po prostu nauczmy się żyć i kupować tak, aby nie obciążać środowiska kolejnymi torebkami.  Rozwiązanie jest proste. Idąc do sklepu oprócz listy zakupów zabierz ze sobą Warzyworki! Możesz je uszyć samemu lub kupić w Internecie!

Autor video: Owoce Szycia

 

Produkty sypkie oraz mokre (np. kiszonki) możesz zapakować w szklane słoiki, które są zresztą najzdrowszą formą przechowywania żywności. Mamy coraz więcej atrakcyjnych możliwości, aby zerwać ze zrywką – zróbmy to raz na zawsze!

 

Dlaczego warto skończyć ze plastikowym nałogiem?

Ograniczenie zużycia plastiku i jednorazowych zrywek jest niezwykle istotne. Tylko niewielki odsetek spośród nich, trafi na składowiska odpadów lub do zakładów odzysku energii. 93% wszystkich wyrzuconych torebek powędruje „w świat”. 

 

Ile zła może wyrządzić „niepozorna”, fruwająca po ulicy foliówka? Jeśli trafi do lasu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zaplącze się z nią jakieś zwierzę. Może to być jeż, ptak czy jakikolwiek inny nieduży mieszkaniec ekosystemu. Inne zwierzęta mogą je połknąć i zatruć się. Torebka może także bardzo skutecznie zatkać studzienki kanalizacyjne. Trafiające rzek, a następnie mórz i oceanów, torebki foliowe okryły się już wybitnie złą sławą. Są przyczyną śmierci licznych zwierząt wodnych, które duszą sie zaplątane w plastikową pułapkę. 80% śmieci pływających po morzach to plastik. 

 

Autor video: National Geographic

Wróć do Aktualności